piątek, 28 marca 2014

Moment początkowy ochrony życia człowieka na podstawie przepisów o zabójstwie

Autor: Beata Małyszko

Tematem niniejszego opracowania jest problem, którego jednoznaczne rozwiązanie jest bardzo trudne, o ile na podstawie aktualnej wiedzy człowieka w ogóle możliwe.  Spór o moment początkowy, od którego życie ludzkie podlega ochronie przed zabójstwem pod groźbą kary z art. 148 Kodeksu Karnego jest do dziś nierozstrzygnięty. 

Zabójstwo jest przestępstwem materialnym, którego dokonanie następuje z momentem zaistnienia skutku w postaci śmierci człowieka. Jest obecnie niesporne, że kryterium śmierci spełnia śmierć biologiczna, polegająca na nieodwracalnym ustaniu funkcji pnia mózgu (od tego momentu dopuszczalne jest pobieranie organów). Zarówno w Polsce jak i wielu innych krajach pogląd ten uważany jest za trafny. 

Znamieniem czasownikowym przestępstwa zabójstwa jest „zabijanie”. Opierając się na jednoznacznych w tym aspekcie poglądach stwierdzić należy, że za zabijanie uważa się takie zachowanie człowieka względem drugiego, które doprowadza do pogorszenia jego stanu zdrowia. Zabójstwo popełnione będzie wtedy, gdy spełniona zostanie przesłanka skutkowa, w postaci śmierci człowieka, jednak gdy skutek nie nastąpi, możemy mieć do czynienia z usiłowaniem zabójstwa. 

Bezspornym jest, że człowiekiem można nazwać jedynie istotę żywą urodzoną przez kobietę, jednak taka definicja nie daje klarownej podstawy do określenia początku istnienia bytu, jakim jest człowiek. W doktrynie wykształciło się kilka poglądów związanych z momentem początkowym ochrony życia człowieka w związku z art. 148 K.K. Pozwolę sobie przybliżyć charakterystykę czterech z nich, uważanych za główne:
  1. według pierwszego z nich momentem początkowym ochrony życia człowieka jest oddzielenie noworodka od ciała matki – przyjęto tutaj kryterium przestrzenne;
  2. według drugiego, momentem takim jest chwila rozpoczęcia samodzielnego oddychania za pomocą płuc – kryterium fizjologiczne;
  3. trzecia koncepcja wysuwa twierdzenie, że do czynienia mamy z noworodkiem od chwili rozpoczęcia porodu matki (to jest od  początku bólów porodowych, a w przypadku cesarskiego cięcia – od otwarcia pęcherza płodowego) –  kryterium położnicze;
  4. czwarta koncepcja opiera się na rozwoju człowieka i przyznaje miano noworodka istocie, która samodzielnie jest w stanie funkcjonować poza organizmem matki.
Powyższe wyliczenie nie zawiera dość istotnego poglądu, który wprawdzie nie jest podnoszony przez doktrynę, jednak znajduje istotne odbicie w społeczeństwie. Istnieją wszakże liczne głosy uznające za moment początkowy ochrony przed zabójstwem chwilę poczęcia człowieka. Uznanie chwili poczęcia jako momentu, od którego człowiek chroniony byłby przed zabójstwem uznawane jest za zdecydowanie nieznajdujące podstawy, gdyż ustawodawca w polskim kodeksie karnym ustanowił przestępstwo aborcji za zgodą kobiety (art. 152) oraz przestępstwo wymuszonej aborcji (art. 153).

Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 26.10.2006 r. (Sygn. akt I KZP 18/06) orzekł, iż przedmiotem ochrony przewidzianej w art. 160 k.k. jest życie i  zdrowie  człowieka od rozpoczęcia porodu  (wystąpienia skurczów macicy, dających postęp porodu), a w wypadku operacyjnego zabiegu cesarskiego cięcia kończącego ciążę  − od podjęcia czynności zmierzających do przeprowadzenia tego zabiegu.

Należy jednak zauważyć, że określenie tego momentu będzie bardzo trudne dowodowo, jako że w trakcie trwania porodu nie można oczekiwać od lekarza czy pielęgniarki aby skupiali swoją uwagę na przykład na zegarku, zamiast dokonywać czynności do których są rzeczywiście zobowiązani. Oznaczałoby to zatem istotną rozbieżność pomiędzy faktycznym rozpoczęciem porodu a godziną zanotowaną przez lekarza, bądź pielęgniarkę – a w prawie karnym tego typu rozbieżność jest niedopuszczalna. 

Inną teorią znajdującą aprobatę w doktrynie jest ta oparta na kryterium fizjologicznym, znajdującym odzwierciedlenie jeszcze w prawie justyniańskim, które określiło jako symptom żywotności niemowlęcia jakikolwiek jego ruch, zwłaszcza podjęcie funkcji oddychania . 

Jest to pogląd, na podstawie którego określenie, że dziecko żyje (co jak wiemy jest warunkiem podstawowym i bezspornym) nie budzi żadnych wątpliwości. Ochronie przed zabójstwem, co oczywiste, nie podlega człowiek, który nie żyje, a od pierwszych skurczów świadczących o rozpoczęciu się porodu do upewnienia się, że dziecko urodziło się żywe powstaje istotna luka czasowa, co do której Sąd Najwyższy się nie odniósł, a w trakcie której może dojść do takiej sytuacji, która spełniałaby przesłanki zabójstwa. 

Podsumowując należy uznać, że nie istnieje jednoznaczna odpowiedź na tytułowy problem.
Być może rozwój nauki pozwoli w pewnym momencie na rozstrzygnięcie tego sporu w taki sposób, który nie będzie budził żadnych wątpliwości. Na tę chwilę jednak problem istnieje i jego związek z prawym karnym, rządzącym się specyficznymi zasadami stanowi istotne zagrożenie dla poprawności  wykładni i stosowania prawa.

czwartek, 27 marca 2014

Podatek od nieruchomości a porty morskie

Autor: Marcin Borowski

Kwestia podatku od nieruchomości w kontekście portów morskich od kilku lat budzi liczne kontrowersje tak w środowisku przedstawicieli doktryny finansowo – podatkowej, jak i podmiotów bezpośrednio zainteresowanych niniejszym zagadnieniem a mianowicie przedstawicieli jednostek samorządów terytorialnych i portów morskich, a także spółek prywatnych korzystających z infrastruktury portowej na podstawie umów cywilnoprawnych.
Niedostatecznie precyzyjne przepisy podatkowe dotyczące niniejszej materii potwierdzają już dość powszechną tezę o znacznym skomplikowaniu polskiego prawodawstwa podatkowego i od 2007 roku organy podatkowe, Samorządowe Kolegia Odwoławcze, Wojewódzkie Sądy Administracyjne i Naczelny Sąd Administracyjny z różnym skutkiem poddają interpretacji zagadnienie zwolnienia od podatku od nieruchomości portów morskich.
Dotychczasowa linia orzecznicza była skrajnie niekorzystna dla portów i powodowała niebagatelne obciążenia finansowe po stronie portów, w szczególności tych o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, a więc portów morskich w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu.

Zdaje się, że sprawa dwutorowo zbliża się do szczęśliwego finału dla portów, które bez wątpienia dzięki większym nakładom modernizacyjnym i infrastrukturalnym (co byłoby niemożliwe ze względu na wielomilionowe daniny publiczne) zwiększą konkurencyjność w stosunku do portów zachodnich. Z jednej strony Naczelny Sąd Administracyjny w dwóch ostatnich wyrokach z 2013 roku będących wyrazem głębokiego przemyślenia sprawy wcale kompleksowo dokonał analizy problemu, biorąc pod rozwagę także wcześniejsze orzecznictwo. Z drugiej strony toczy się debata w Komisji Skarbu Państwa obejmująca szerokie spektrum zainteresowanych stron. Zdaje się, że jej wynikiem będą, niezależnie od nowego orzecznictwa, zmiany legislacyjne dokumentnie rozwiązujące spór, stanowiące wyraz osiągniętego konsensusu portów i samorządów.

Spór trwa od 2010 roku. Zgodnie z ówczesną interpretacją przepisów, spółki portowe były zwolnione z podatku od nieruchomości. Wtedy to władze Gdańska wystąpiły jednak wtedy o interpretację przepisów do katedry prawa podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku. Ta przysłała odpowiedź, z której wynikało, że na podstawie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz o portach i przystaniach morskich uznano, że zwolnienie z podatku od nieruchomości przysługuje zarządom portów tylko wtedy, gdy same bezpośrednio zarządzają infrastrukturą portową i terenami, na których się ona znajduje. Natomiast gdy budowle, urządzenia, instalacje czy tereny nie są używane przez zarządzającego do bezpośredniego świadczenia usług, zwolnienie się nie należy.

Zagadnienie zwolnienia portów z obowiązku płacenia podatku od nieruchomości regulują dwie ustawy – ustawa z dnia 12 stycznia 1991 roku o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawa z dnia 20 grudnia 1996 roku o portach i przystaniach morskich.

Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych w art. 7 wskazuje zamknięty katalog zwolnień od podatku od nieruchomości. Art. 7 ust. 1 pkt 2 i 2a stanowi: „Zwalnia się od podatku od nieruchomości: budowle infrastruktury portowej, budowle infrastruktury zapewniającej dostęp do portów i przystani morskich oraz zajęte pod nie grunty; grunty, które znajdują się w posiadaniu podmiotu zarządzającego portem lub przystanią morską, pozyskane na potrzeby rozwoju portu lub przystani morskiej, zajęte na działalność określoną w statucie tego podmiotu, położone w granicach portów i przystani morskich – od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym podmiot ten wszedł w ich posiadanie – nie dłużej niż przez okres 5 lat, z wyjątkiem gruntów zajętych przez podmiot inny niż podmiot zarządzający portem lub przystanią morską.”

Pojęcie „budowla infrastruktury portowej”  nie zostało w ww. ustawie zdefiniowane. O ile „budowla” na gruncie ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku prawo budowlane nie przysparza trudności interpretacyjnych, o tyle „infrastruktura portowa” już tak. Uprawnionym jest bez wątpienia posłużenie się słownikiem definicji legalnych z ustawy o portach i przystaniach morskich. Art. 2 pkt 4 stanowi: „Ilekroć w umowie jest mowa o: infrastrukturze portowej – rozumie się przez to znajdujące się w granicach portu lub przystani morskiej akweny portowe oraz ogólnodostępne obiekty, urządzenia i instalacje, związane z funkcjonowaniem portu, przeznaczone do wykonywania przez podmiot zarządzający portem zadań, o których mowa w art. 7 ust. 1 pkt 5.” Art. 2 pkt 4 bezpośrednio odsyła do art. 7 ust. 1 pkt 5: „Przedmiot działalności przedsiębiorstwa podmiotu zarządzającego obejmuje, w szczególności: świadczenie usług związanych z korzystaniem z infrastruktury portowej.”

Pojawia się tutaj problem używania budowli, instalacji czy urządzeń nie przez zarządzającego portem bezpośrednio, a przez podmiot, któremu wyżej wymienione zostały udostępnione np. na postawie umowy najmu czy dzierżawy.

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 12 lipca 2013 roku, sygn. II FSK 678/13, a także w wyroku z dnia 18 października 2013 roku, sygn. II FSK 1830/12 słusznie zauważa, że mimo oddania budowli infrastruktury portowej przez podmiot zarządzający w posiadanie zależne - doszło do spełnienia wszystkich warunków, pozwalających na skorzystanie ze zwolnienia podatkowego. Intencją ustawodawcy było rozdzielenie zarządzania portami od działalności eksploatacyjnej. Funkcja polegająca na świadczeniu usług związanych z korzystaniem z infrastruktury portowej była spełniona poprzez wykonywanie przez nią funkcji administrującej i koordynującej, zapewnienie użytkownikom portów dostępu do infrastruktury portowej poprzez właśnie wydzierżawienie i wynajmowanie tej infrastruktury. Dzięki wydzierżawianiu i wynajmowaniu budowli infrastruktury spełniona jest ogólnodostępność budowli i możliwość jej wykorzystania zgodnie z przeznaczeniem. Mimo oddania budowli w dzierżawę lub najem – rola, zadania i funkcja podmiotu zarządzającego portem nie ulega zmianie. Nie ma żadnej różnicy w sprawie korzystania z obiektu infrastruktury przez podmiot, z którym port zawarł umowę niezależnie od tego, czy umowa ta ma charakter umowy najmu, dzierżawy, czy umowy oddania do korzystania, aby infrastruktura portowa była dostępna dla wszystkich armatorów, których statki zawijają do portu.

Rolą najemcy, dzierżawcy, czy korzystającego, który jest operatorem usług portowych jest wykonywanie operacji portowych na rzecz armatorów. Port pobiera od armatorów (nie od najemców, dzierżawców) opłaty za taką usługę w postaci opłat portowych. Najemcy czy dzierżawcy pobierają od armatorów opłaty za wykonywane operacje ładunkowe. Niezależnie od tego, czy pomiędzy stroną, a operatorem usług portowych zawarta jest umowa najmu, dzierżawy, czy umowa o korzystanie – przy pomocy danego obiektu infrastruktury portowej – usługi operatorskie wykonuje tylko ten jeden operator. W sytuacji gdyby ze zwolnienia podatkowego miały korzystać budowle infrastruktury i zajęte pod nie grunty nieoddane w najem czy dzierżawę (czyli nieużywane), to wówczas organ mógłby twierdzić, że nieczynna gospodarczo infrastruktura nie służy do wykonywania żadnych usług związanych z korzystaniem z niej (bo jest nieczynna) i nie ma podstaw do korzystania ze zwolnienia. Ze zwolnienia nie mogą też korzystać operatorzy, jako że nie są podmiotem, zarządzającym portem. W takiej sytuacji zwolnienie nie przysługiwałoby nikomu. Tym samym taka wykładnia art. 7 ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych wedle której zarówno wydzierżawienie czy najem, jak i niewykorzystanie infrastruktury prowadziłoby do utraty zwolnienia jest wykładnią absurdalną. Jak słusznie podniósł Naczelny Sąd Administracyjny, zarządzanie to wydawanie poleceń, kazanie coś wykonać, z punktu ekonomicznego – sprawowanie nad czymś zarządu, kierowanie czymś. Działanie polegające na wynajmowaniu, wydzierżawianiu, czy też zawieraniu innych umów o odpłatne korzystanie z infrastruktury portowej stanowi czystą postać zarządzania.

Podsumowując, należy wyraźnie podkreślić, że zmiana linii orzeczniczej ma kolosalne znaczenie w kontekście rozwoju usług portowych w Polsce. Z drugiej jednak strony należy mieć także na uwadze problem redystrybucji środków dla samorządów. Wydaje się, że wraz z nakładaniem na samorządy nowych zadań w sferze publicznej nie idą za tym adekwatnie środki finansowe stąd dość restrykcyjne, nieuwzględniające wykładni celowościowej, podejście organów podatkowych do przepisów podatkowych. Z uwagi na powyższe, nie ulega wątpliwości, że dialog na szczeblu rządowym i odpowiednie zmiany legislacyjne są niezbędnym instrumentem nakreślania ram współdziałania samorządów lokalnych i portów morskich, tak istotnych dla gospodarki Polski.

poniedziałek, 10 marca 2014

Przestęsptwo kredytowe - analiza art. 297 § 1 oraz art. 286 § 1 Kodeksu karnego

Na wstępie swojego opracowania chciałabym przedstawić znamiona typu czynu zabronionego z art. 297 §1 k. k. Określone w nim przestępstwo nazywa się przestępstwem kapitałowym lub przestępstwem kredytowym, a także przestępstwem karalnej dezinformacji instytucji finansowej w celu uzyskania od niej środków finansowych. Ma ono charakter powszechny i można je popełnić jedynie w zamiarze bezpośrednim kierunkowym. Przedmiotem ochrony jest w tym przypadku prawidłowość funkcjonowania obrotu gospodarczego. 

Powyżej wskazany przepis można naruszyć jedynie przez działanie. Czynności sprawcze są w tym przypadku wskazane wprost w przepisie i mogą polegać na: przedkładaniu podrobionych dokumentów, przedkładaniu dokumentów przerobionych, przedkładaniu dokumentów poświadczających nieprawdę, przedkładaniu dokumentów nierzetelnych, przedkładaniu nierzetelnych pisemnych oświadczeń dotyczących okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wymienionych w art. 297 §1 k. k. form wsparcia finansowego, elektronicznego instrumentu płatniczego lub zamówienia publicznego. Jest to katalog wyczerpujący, a inne działania nie mogą wypełniać znamion tego przestępstwa. 

Przestępstwo kapitałowe ma charakter formalny, co znaczy, że do jego popełnienia nie jest potrzebne wystąpienie skutku, np. w postaci wyrządzenia szkody majątkowej lub uzyskania kredytu. 

Konstrukcja typu czynu zabronionego przewidzianego w art. 297 §1 k. k. stanowi podstawę do kryminalizacji zachowań odpowiadających przygotowaniu lub w pewnych wypadkach usiłowaniu klasycznego oszustwa z art. 286 §1 k. k., które jest przestępstwem skutkowym. Jego popełnienie polega na  doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie jej w błąd (sprawca własnymi podstępnymi zabiegami doprowadza pokrzywdzonego do mylnego wyobrażenia o określonym stanie rzeczy) albo wyzyskanie błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranej czynności (celowe skorzystanie z mylnego wyobrażenia w jakim znajduje się pokrzywdzony) w celu uzyskania korzyści majątkowej.

Kolejno należy rozważyć możliwość wystąpienia kumulatywnego zbiegu przestępstw z art. 286 § 1, a art. 297 § 1.  Jeżeli sprawca działając w celu uzyskania dla siebie lub innej osoby kredytu, pożyczki bankowej, gwarancji kredytowej, dotacji, subwencji lub zamówienia publicznego przedkłada fałszywe lub stwierdzające nieprawdę dokumenty itp. już w momencie złożenia wniosku o uzyskanie np. kredytu nie ma zamiaru go spłacać ma wtedy miejsce zbieg kumulatywny art. 297 § 1 k. k. w stadium czynu dokonanego i art. 286 § 1 k. k. w stadium czynu usiłowanego (jeżeli w ostateczności nie doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem) lub art. 286 § 1 k. k. w stadium czynu dokonanego (jeżeli wypłata np. kredytu miała miejsce).

W zrozumieniu powyższych rozważań teoretycznych przydatny może okazać się kazus. Pan X jest bezrobotny. Stara się o kredyt w banku w wysokości 10 tys. złotych. Na pytanie pracownika banku jakie osiąga dochody oznajmia, że jest to 2 tys. złotych netto miesięcznie z tytułu umowy zlecenie. Pracownik banku wpisuje tę informację do umowy o kredyt gotówkowy jako oświadczenie kredytobiorcy. Pan X podpisuje taką umowę wraz z poświadczeniem o wysokości dochodów. 

Nie ma wątpliwości, że oświadczenie Pana X jest niezgodnie z rzeczywistością. Samo to nie wypełnia jeszcze znamion z art. 297 § 1 k. k., jednakże późniejsze podpisanie dokumentu już tak. Zachowanie to wypełnia znamiona przedłożenia nierzetelnego pisemnego oświadczenia. Tym samym Pan X naruszył normę z art. 297 § 1 k. k. Jednocześnie, będąc bezrobotnym zdawał sobie z pewnością sprawę, że nie będzie w stanie spłacić uzyskanego kredytu czym doprowadzi do niekorzystnego rozporządzenia mieniem z art. 286 § 1 k. k. przez bank. W związku z tym trzeba przyjąć, że Pan X dopuścił się przestępstwa z art. 286 §1 k. k. w zbiegu z 297§1 k. k. W zależności od tego czy udzielenie kredytu przez bank miało miejsce czy nie, Pana X  dopuścił się przestępstwa z art. 286 §1 k. k.  w stadium czynu dokonanego lub w stadium czynu usiłowanego.