poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Hałasujący sąsiad – prawne rozwiązania problemu w polskim ustawodawstwie

Autor: Joanna Janiak

Wraz z przyrostem ludności oraz postępem cywilizacyjnym mieszkanie z dala od innych należy już do rzadkości. Dużą część budynków mieszkalnych stanowią bloki, wieżowce i kamienice, w których sąsiadów mamy bezpośrednio za ścianą. Współcześnie posiadanie domu jednorodzinnego nie oznacza wielkiego ogrodu i setek metrów do najbliższego sąsiada. Na osiedlach domków jednorodzinnych dominują małe działki i wspólne płoty sąsiadów. W związku z tym porządny i spokojny sąsiad jest teraz bardzo doceniany. Nocne głośne imprezy, uciążliwe zachowania sąsiadów, brak higieny to najczęstsze przyczyny, przez które dochodzi do sporów z współlokatorami budynków i okolicy. Warto pamiętać, że polskie regulację prawne umożliwiają nam walkę z przeszkadzającym sąsiadem zarówno na gruncie prawa karnego jak i cywilnego.

Do typowej sytuacji, na tle której dochodzi do sporu i z którą każdy nieodizolowany od reszty społeczeństwa człowiek miał do czynienia, jest zakłócanie ciszy nocnej. Chociaż w polskim ustawodawstwie pora ciszy nocnej nie jest uregulowana, powszechnie wiadomo, iż trwa między godziną 22 a 6 rano. W tym czasie każdy powinien powstrzymywać się od emitowania hałasów, które przeszkadzałyby innym w odpoczynku. W przypadku gdy budynek należy do spółdzielni mieszkaniowej bądź wspólnoty istotne jest zapoznanie się z uchwalonym regulaminem porządku domowego, który może wskazywać na dłuższe trwanie pory nocnej. Na jego podstawie możemy prosić sąsiada o zastosowanie się do przyjętych na danym terenie regulacji. Zawsze najlepiej rozpocząć od próby samodzielnego polubownego rozwiązania sytuacji. Zdarza się bowiem, iż osoba emitująca hałas nie zdaję sobie sprawy z siły jego natężenia oraz rozchodzenia się po budynku. Musimy pamiętać, że sąsiedzi nie zmieniają się z dnia na dzień i bardzo istotne jest pozostawać z nimi w dobrym kontakcie. Za nim więc uciekniemy się do wykorzystania przepisów prawa najlepiej pomówić z hałasującym współlokatorem.

W przypadku gdy rozmowa z sąsiadem nie odnosi skutku, zastosowanie znajdzie art. 51 ujęty w rozdziale VIII Kodeksu wykroczeń (tekst jedn. Dz.U. z 2013 r. poz. 482 ze zm.) zatytułowanym „Wkroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu”, którego treść przedstawia się następująco:

„§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.”

Wezwana do hałasującego Policja bądź Straż Miejska najczęściej nakłada na niego grzywnę, która może wynosić od 20 do 5000 zł. Często jednak w przypadku gdy powodem hałasu jest zorganizowana impreza alkoholowa, trudno jest ustalić właściciela mieszkania a ponadto w przypadku dużej ilości gości nielegalnie składają się oni na grzywnę i hałasują dalej, ponieważ nie ponieśli dużego kosztu świetnej zabawy. Pomoc należy w takim przypadku wzywać do skutku, jest to niestety jedyne możliwe doraźne uciszenie współlokatora.

Warto wiedzieć, że Policja oraz Straż Miejska zareagują na zgłoszenie tylko w przypadku gdy hałasowanie będzie odbywało się w godzinach ciszy nocnej. W sytuacji gdy uciążliwy hałasowanie odbywa się także za dnia można zgłosić się do Inspekcji Ochrony Środowiska, która zmierzy poziom natężenia hałasu. Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku (tekst jedn. Dz.U. z 2014 r. poz. 112) różnicuje dozwolone poziomy hałasu w zależności od przeznaczenia terenu. Upraszczając skomplikowane obliczenia można wskazać, że dla terenów pod zabudowę mieszkalną oraz na cele mieszkaniowo – usługowe dopuszczalny poziom hałasu wynosi  mniej więcej od 40 do 55 decybeli. W sytuacji gdy sąsiad łamie dozwolone natężenie może zostać ukarany, a wysokość kary zależy od ilości przekroczonych decybeli oraz od pory dnia i okoliczności. Jednak musimy pamiętać, iż w takiej sytuacji takie przekraczanie musi być na tyle częste a najlepiej stałe, aby w przypadku kontroli zostało wykazane. Przy jednorazowych okazyjnych hałasach wszczynanie takiego postępowania nie ma sensu. Powyższe regulację są bardziej przydatne w sytuacji, gdy w sąsiedztwie znajduje się przedsiębiorstwo, które swoją działalnością przekracza dozwolone natężenia hałasu.

Relacje z pozostałymi mieszkańcami budynku czy osiedla są bardzo istotne, ponieważ należą do tych które trwają długoczasowo. Wobec powyższego za nim zdecydujemy się na wystąpienie na drogę sądową warto wykorzystać możliwość zawarcia porozumienia poprzez mediację. Instytucją będącą mediatorem może być Rada Osiedla, która zaprosi zwaśnione strony na spotkanie i pouczy o konieczności przestrzegania regulaminu porządku domowego. Mieszkańcy Osiedla inaczej będą traktować próby naprawienia sytuacji przez wybranych przez siebie przedstawicieli Rady, a inaczej przez pracowników administracji. Władze spółdzielni mogą także nałożyć karę na lokatora, który nie przestrzega ustalonych zasad.

Kiedy powyższe polubowne metody nie przyniosą poprawy sytuacji, można wystąpić do sądu z powództwem negatoryjnym uregulowanym w art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego (tekst jedn. Dz. U. z 2014 r. poz. 121 ze zm., dalej „k.c.”), którego celem jest zaprzestanie naruszania cudzego prawa własności. Każdy właściciel nieruchomości na mocy art. 144 k.c. „powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.”  Takie działania właściciela nieruchomości na jej terenie, którego skutki są odczuwalne na nieruchomości sąsiedniej nazywamy immisjami. Należy do nich również hałas, który należy do immisji pośrednich pozytywnych materialnych (jego źródło znajduję się na sąsiedniej nieruchomości, powoduje przepływanie cząstek czy wstrząsów). Źródłem hałasu może być nie tylko impreza w lokalu, głośna muzyka ale także krzyki, chodzenie w obuwiu po mieszkaniu itp. Oceny czy oddziaływanie w określonej sprawie wykracza poza zakres „przeciętnej miary” dokonuje sąd w postępowaniu. Sąd może nakazać hałasującemu zaniechanie konkretnych czynności lub też przedsięwzięcie czynności w celu zmniejszenia uciążliwość immisji.

W sytuacji gdy sąsiad jest bardziej uciążliwy, a jego przeszkadzające zachowanie nie polega tylko na czasowym hałasowaniu, ale także np. na stwarzaniu niebezpieczeństwa, braku higieny czy agresji ustawa z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (tekst jedn. Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 903 ze zm.) w art. 16 przewiduje możliwość wystąpienia do sądu z roszczeniem o sprzedaż lokalu w drodze licytacji. Realizacja tego roszczenia jest na tyle utrudniona, że sam właściciel musi na to wyrazić zgodę – bowiem wspólnota musi podjąć taką decyzję jednogłośnie. W przypadku pozytywnego zakończenia postępowania sprawa nie jest jeszcze rozwiązana, bo sama sprzedaż lokalu nie oznacza, że lokator się z niego wyprowadzi. W takiej sytuacji potrzebne będzie kolejne postępowanie, unormowane w art. 13 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (tekst jedn. Dz.U. z 2014 r. poz. 150)

„Art. 13. 1. Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.
2. Współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie.”

Jednak po wygraniu sprawy wyeksmitowanie lokatora nie jest takie proste – w systemie prawnym funkcjonuje Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 grudnia 2011 r. w sprawie szczegółowego trybu postępowania w sprawach o opróżnienie lokalu lub pomieszczenia albo o wydanie nieruchomości (Dz.U. z 2012 r. poz. 11), w którym wskazane są warunki, jakie muszą być spełnione aby doprowadzić do eksmisji lokatora. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że od 2005 r. w Polsce nie można wyrzucać człowieka „na bruk” i konieczne jest znalezienie mu nowego lokalu, jeżeli wyeksmitowany lokator sam tego nie zrobi.

Niekiedy sąsiedzi naprawdę potrafią uprzykrzyć nam życie, dlatego warto być świadomym swoich praw i możliwości ich egzekwowania. Przed wystąpieniem z roszczeniem na drogę sądową warto jednak spróbować porozumieć się z uciążliwym lokatorem. Sięganie po regulację z kodeksu wykroczeń nie jest jeszcze tak ostrym narzędziem do walki jak wystąpienie z którymś z wyżej wskazanych powództw cywilnych. Jeżeli jednak sytuacja jest długotrwała i lżejsze środki walki nie przynoszą poprawy, nie pozostaje nam nic innego jak stanąć z sąsiadem po przeciwnych stronach na sali sądowej.